6

maj

2017

Lepiej późno niż wcale #2

Kontynuuję podróż przez filmy, które swoją premierę miały już jakiś czas temu. Na razie wciąż przemieszczam się po zeszłorocznych premierach kinowych, ale już niedługo zapuszczę się w i dalej, może nawet w lata 80-te.

Kiedy w 2014 roku na ekrany wchodził Teenage Mutant Ninja Turtles, będące nową kinową adaptacją popularnej przed laty marki, byłem trochę zniesmaczony. Po pierwszym trailerze, który prezentował tytułowe żółwie, jako brzydkie, pseudorealistyczne komputerowe monstra, a do tego importował najbardziej drewnianą aktorkę z innej, znanej z kreskówek marki, którą przygarnął Michael Bay, zdecydowałem, że do kina się nie wybieram. Zapowiadała się powtórka z Transformersów i tym właśnie  były nowe Żółwie Ninja. Kiedy ostatecznie obejrzałem ten film, nie miałem najlepszej opinii o nim. Efekty specjalne były brzydkie, aktorstwo drewniane, a zachowanie głównych bohaterów widowiska, irytujące. Nie polecam tego filmu nikomu. Z tego te powodu postanowiłem ominąć kinową premierę kontynuacji hitu z 2014 roku, kiedy jednak Teenage Mutant Ninja Turtles: Out of the Shadows (bo wstawianie 2 w tytule przestało być modne) pojawiło się na HBOGO i akurat miałem humor na obejrzenie jakiegoś złego, głupiego filmu, to stwierdziłem, że nie jest to najgorszy kandydat na wieczorny seans.

Kliknij na logo filmu, aby przeczytać pełną recenzję.