20

paź

2016

NX, NS, Switch to Vita

Parę miesięcy temu pisałem o tym, że jeśli plotki na temat tego jak zaprojektowana jest konsola, która wówczas nosiła kryptonim NX, okażą się prawdą, to Nintendo będzie w sporych tarapatach. Wpis, o którym mowa możecie znaleźć TU. Głównym problemem, w przypadku urządzenia hybrydowego, będącego konsolą przenośną i stacjonarną, jest to jak różne są gry projektowane z myślą o tych dwóch rodzajach platform. W tej materii moja postawa się nie zmieniła. Dowiedzieliśmy się też, jaką mniej więcej mocą obliczeniową ma dysponować Nintendo. Co prawda, chip o który ma napędzać konsolę, nie był jeszcze nigdzie oficjalnie prezentowany, ale jest to potomek komórkowej Tegry. Czysty Sequel z dwójką w tytule. Nie zwiastuje to konsoli o wysokiej mocy obliczeniowej, a raczej coś co z trudem będzie próbowało zrównać się z osiągami PS4 i Xbox One. Zaprezentowany materiał, ja na razie wskazuje przenośną wersję Wii U. Może i była by to ciekawa strategia, kiedy premierę miała wspomniana w poprzednim zdaniu, poprzednia stacjonarna maszyna Nintendo, jednak dziś to już za mało. Przypomina to niemal jakąś androidową konsolę z Kickstartera. Mam wrażenie, że  twórcy Famicona, znów pozostają dwie generacje konsol z tyłu za konkurencją. W dodatku, dziwaczna architektura Nintendo Switch sprawia, że znów Japończycy pozbawili się pełnego wsparcia twórców gier z poza swojego kręgu interesów. Nowa platforma korzysta z zupełnie innej technologii niż ta dostępna w przypadku maszyn konkurencji, co wymusza na twórcach dodatkowe koszty związane z portowaniem produkcji. W dodatku przenośność konsoli sugeruje małą pojemność pamięci wewnętrznej, co może oznaczać, że Nintendo znów poskąpiło na rozwoju infrastruktury sieciowej i zachowają dotychczasowy upośledzony system, w którym dwóch użytkowników nie może nawet wysłać do siebie wiadomości z poziomu konsoli, czy połączyć się w jednej grze, bez użycia skomplikowanego systemu kodów. Dziś mało kto gra ze znajomymi przy jednej konsoli (czy nawet w jednym pokoju na wielu maszynach), ludzie używają sieci. Znów jest to konsola bardziej skrojona na rynek japoński, niż na to by podbijać świat. Choć usieciowienie w kraju kwitnącej wiśni jest całkiem niezłe, to Japończycy nie są miłośnikami dystrybucji cyfrowej i gier sieciowych (co innego Koreańczycy). Zresztą, obejrzyjcie zwiastun i sami przekonajcie się, jak wygląda Switch.

Na koniec chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym dużym problemie. Czy naprawdę Nintendo musiało pozbyć się swojego, naprawdę dobrego, przez wiele lat opatentowanego, d-pada? Przecież to zbrodnia, by zastępować go tymi guziczkami, przypominającymi coś, co mogłoby się znaleźć w chińskiej podróbce konsoli. Mam wiele zastrzeżeń co do ergonomii urządzenia, która kojarzy mi się z handheldami Nintendo, które za super wygodne uznać nie można. Kanciastość urządzenia, będzie sporym problemem w przypadku dłuższej gry. Już dawno pad do NESa przestał być wyznacznikiem ergonomii. Naprawdę mam nadzieję, że się mylę, ale to urządzenie, zdecydowanie wygląda jak coś, co będzie kosztowało w przyszłości Nintendo nie jeden ból głowy. Jak na razie mam wrażenie, że wielkie korporacje rzadko uczą się na błędach konkurencji i Nintendo Switch podzieli los PS Vita.